sobota, 21 listopada 2015
Szczê¶cie
Zbli¿aj± siê ¦wiêta. Ka¿dy zastanawia siê, co kupiæ, dzieci listy pisz±... Zajrza³am na stronê, na której dzieci (czy rodzice) z biedniejszych rodzin pisz± listy do Miko³aja prosz±c o ró¿ne prezenty. S± dzieci, które prosz± o najbardziej wypasione zestawy Lego, ale s± i listy dzieci, które prosz± o co¶ drobnego, o ubranie, których mamy s± chore i prosz± o to, by nie musia³y i¶æ do anio³ków...I tak sobie pomy¶la³am o tej swojej g³upocie i o tym, jak w ogóle nie doceniam tego, co mam, tej mi³o¶ci, zdrowia, dachu nad g³ow±...
Witu¶ od 3,5 godziny jest ju¿ u kolegi i tam siê razem bawi±. Bardzo siê cieszê, ¿e ma swojego ulubionego kolegê, chocia¿ kolega ten za rok przeprowadzi siê na drugi koniec miasta... Nadal nie wiadomo co bêdzie z tym pój¶ciem do szko³y, Witek w sierpniu koñczy 6 lat, nowy rz±d zapowiada, ¿e rodzice bêd± mieæ wybór, ale czy mo¿na im ufaæ? Czy warto, by zostawa³ jeszcze rok w przedszkolu? Czaru¶ ro¶nie jak na dro¿d¿ach i nadal jest klonem swojego starszego brata. Powoli, nie¶mia³o zaczyna siê u¶miechaæ, ogl±da ¶wiat z coraz wiêkszym zainteresowaniem. Tak samo jak Witu¶ nabiera cia³ka i tak samo po³o¿na nie mo¿e uwierzyæ, ¿e karmiony jest tylko piersi±. Tak, moje mleko jest zdecydowanie bardzo tucz±ce:) Codziennie widzê, jak Witu¶ cieszy siê, ¿e nie jest sam, jak przytula brata, odk³ada ubranka czy zabawki dla niego, to naprawdê bardzo buduj±ce. Jasne, zdajê sobie sprawê z tego, ¿e z czasem mo¿e przyj¶æ z³o¶æ i zazdro¶æ, ale z drugiej strony widzê tak¿e, jak samodzielny i du¿y jest mój starszak, wcze¶niej albo tego nie widzia³am, albo nie chcia³am widzieæ :) Tata zyska³ na atrakcyjno¶ci, powoli zbli¿a siê moment, gdy to on stanie siê guru i wyroczni±. Fajnie tak. Fajnie mieæ ich trzech, fajnie, ¿e m±¿ odnajduje siê w tym i dba o nas i okazuje swoj± mi³o¶æ codziennie. Dziêkujê Ci Losie za to, ¿e podarowa³e¶ mi tak wspania³e prezenty. I przepraszam, ¿e czasem marudzê, obiecujê poprawê!
wtorek, 10 listopada 2015
On
Ja i moi mê¿czy¼ni. 33 lata, 5 lat i miesi±c.
Nadal zachwyca mnie si³a intuicji. 9.10 czu³am, ¿e to ju¿. M±¿ rozmawia³ z kim¶ przez telefon i zapowiada³, ¿e na pewno bêdzie kolejnego dnia w pracy na co krêci³am g³ow± i powiedzia³am, ¿eby odwo³a³ to 'na pewno'. Kiedy 10.10 o 3 w nocy obudzi³am siê z pierwszymi skurczami, zabra³am siê do tego, co najlepiej dzia³a kiedy siê denerwujê- posprz±ta³am ca³e mieszkanie (tak, w nocy), umy³am pod³ogi, skoñczy³am prasowanie, dopakowa³am torbê. K. siê obudzi³ o 8, a ja zupe³nie spokojnie powiedzia³am, ¿e siê zaczê³o, ale ¿eby sobie spa³, bo to potrwa. Po 15 minutach chyba dotar³o do niego to, co powiedzia³am i ju¿ by³ na nogach, bardziej zdenerwowany ode mnie:). Pojecha³ po swoj± mamê i ok. 10 byli¶my w szpitalu. Po badaniach i KTG (kiedy skurcze postanowi³y mi daæ odpocz±æ te 15 minut) lekarz stwierdzi³, ¿e to jeszcze nie to i mam wracaæ do domu. To by³a dok³adnie 12:41, bo od wtedy skurcze by³y ju¿ co 3 czy 4 minuty. K. pojecha³ do pracy, Witek z babci± do niej do domu, a ja sobie w wannie æwiczy³am naturalne techniki walki z bólem :) Dawa³am nawet przez telefon rady natury sercowej znajomemu, który nawet nie zorientowa³ siê, ¿e co 3 minuty wycisza³am mikrofon, choæ ostrzega³am, ¿eby siê nie rozgadywa³ i w ¿o³nierskich s³owach wyt³umaczy³ w czym problem. O 15 zadzwoni³am do K., ¿e ju¿ mam dosyæ i ¿e trzeba do szpitala. Biedny pêdzi³ z drugiego koñca miasta i podobno 'zarobi³' przynajmniej 50 punktów. Niestety, z stamt±d pêdzi siê 40 minut, wiêc ju¿ mocno zmêczona by³am, kiedy dojechali¶my do szpitala, gdzie oczywi¶cie okaza³o siê, ¿e moje skurcze s± nieskuteczne i to jeszcze potrwa... na co ja powiedzia³am 'to ja poproszê znieczulenie" :) Pani anestezjolog wymaga aktualnych badañ, wiêc pobrano mi krew i by nie czekaæ na kuriera K. zawióz³ j± gdzie¶ na drugi koniec miasta (znów) do laboratorium. Po 30-40 minutach do mojej piêknej jednoosobowej sali przysz³a pani anestezjolog z pielêgniark± i od 17-tej znów chcia³o mi siê ¿yæ :) Dosta³am oxytocynê, kolejn± dok³adkê znieczulenia, znów oxy, znów znieczulenie, w tzw miêdzyczasie ogl±dali¶my konkurs szopenowski i czekali¶my. Dzidziusiowi trzykrotnie spada³o têtno i ju¿ w pewnym momencie my¶la³am, ¿e mnie zabior± na salê operacyjn±. Postanowi³am i¶æ na spacer i po powrocie na ³ó¿ko by³o tak niefajnie, ¿e K. poszed³ po po³o¿n± i ona powiedzia³a, ¿e to ju¿. Bardzo siê ucieszy³am, bo przy Witku to by³a minuta, ale teraz, by mnie nie ci±æ musia³o to potrwaæ 15... Wykorzysta³am ca³y repertuar 'nie dam rady' i 'ju¿ mam dosyæ' i siê uda³o :) Pó³ godziny pó¼niej s³ysza³am dok³adnie te same s³owa z ust Oli z sali obok. Po dwóch godzinach trafi³am na salê, w której wisia³ obraz przestawiaj±cy storczyki, du¿y telewizor, nad przewijakiem naklejki z postaciami z bajek i dziêki temu w ogóle nie czu³am siê jak w szpitalu. Bardzo mi³o wspominam szpital, naprawdê dobre i syc±ce jedzenie (pierogi z miêsem!) i przemi³± obs³ugê. Gdybym mia³a takie warunki kiedy rodzi³am Witka, na pewno nie zwleka³abym tyle z podjêciem decyzji o drugim dziecku. A za mo¿liwo¶æ skorzystania z nieodp³atnego znieczulenie zewn±trz-oponowego bêdê wychwala³a rz±d PO do koñca ¿ycia! :) Nie mia³am traumy poporodowej, bardzo szybko wracam do siebie, mo¿e nie mam tak, jak inne kobiety, ¿e gubiê 10 kg przez noc, ale na miesi±c po porodzie wa¿ê 58 kg, co przy moim wzro¶cie jest norm± u wielu kobiet. Czasem my¶lê sobie nawet, ¿e da³abym radê trzeci raz, choæ u mnie to wszystko odwrotnie dzia³a, po Witku mówi³am, ¿e nigdy w ¿yciu, a tu... jest Cezary :) Urodzi³ siê o 10.10.2015 o 22.45. Wa¿y³ 3,250 kg i mierzy³ 55 cm. A jak z mi³o¶ci±, o któr± siê ba³am? Po porodzie przytuli³am go i czu³am, ¿e jest taki nasz. Na pewno pomog³o te¿ to, ¿e to kopia swojego starszego brata :) Mój m±¿ twierdzi, ¿e skoro wzór jest dobry, to po co zmieniaæ? Z ka¿dym dniem kocham go coraz bardziej, a jednocze¶nie mam o wiele wiêkszy luz ni¿ przy pierwszym dziecku. Po trzech tygodniach by³am ju¿ w stanie wracaæ do pracy ;) Witu¶ bardzo kocha braciszka i pociesza go, kiedy p³acze. Mówi np. 'nie martw siê, przecie¿ jestem tu obok,' g³aszcze go, przytula, ca³uje w g³ówkê. Pokazuje co potrafi i obiecuje, ¿e te¿ go tego nauczy. Jest tak, jak mia³o byæ.
czwartek, 08 pa¼dziernika 2015
39/ 40 tc
Torba, któr± spakowa³am do szpitala stoi obok z³o¿onego ³ó¿eczka, w którym le¿y zabezpieczona foli± po¶ciel, rêczniki i pieluszki bawe³niane. Wszystko wydaje siê byæ gotowe, a jednak ci±gle zastanawiam siê, o czym jeszcze zapomnieli¶my? Przyty³am w sumie 11-12 kilogramów, mniej ni¿ przy Witusiu, czujê siê te¿ znacznie lepiej, choæ obecnie to to samopoczucie jest typowe dla ostatniej prostej przed porodem. Skóra swêdzi, ko¶æ ³onowa boli, przewracanie siê na boki w nocy oznacza wybudzenie ze snu itp. itd... Ju¿ naprawdê nie mo¿emy siê doczekaæ najm³odszego cz³onka rodziny, ju¿ oczami wyobra¼ni widzê ten gwar przy kuchennym stole... Ten mój ma³y harem, tych trzech ró¿nych, a jednak tak bardzo ukochanych mê¿czyzn. Mój Witu¶ pomaga mi we wszystkim, jest tak bardzo dobry i opiekuñczy, a do tego jest dzielny i obroni mnie przed wszystkim, co z³e! Dzisiaj jedzie do teatru, a w listopadzie czeka go Disney na Lodzie i przedstawienie baletowe w Teatrze Wielkim. Bêd± mogli wiêcej poprzebywaæ z tat± i bardzo mnie to cieszy, w koñcu ka¿de z nas wnosi co¶ cennego do ¿ycia tego m³odego mê¿czyzny. Mam nadziejê, ¿e nastêpny wpis bêdzie opisywa³ bardzo mi³y poród i cudownie szybk± rekonwalescencjê po porodzie :)
pi±tek, 25 wrze¶nia 2015
Chwilo trwaj/ 38 tc
- Mamu¶, a pójdziemy na spacer?- Bardzo bym chcia³a syneczku, ale nie czujê siê dzisiaj na si³ach, brzuch dzisiaj ze mn± nie chce wspó³pracowaæ. - Przecie¿ ja rozumiem Mamu¶, dobrze, ja rozumiem.
Mój synek jest najwspanialszym, najcudowniejszym, najcieplejszym, najbardziej czu³ym piêciolatkiem na ¶wiecie. Codziennie g³aszcze mnie po w³osach, brzuchu, przytula siê kilka razy na godzinê i mówi mi, ¿e jestem piêkna i kochana. Codziennie zaskakuje mnie swoj± mi³o¶ci± i swoim zainteresowaniem. Czêsto musi mi powiedzieæ co¶ bardzo wa¿nego ('I love you very much!') i co¶ wa¿nego zrobiæ (przytuliæ!). Potrafi siê sam sob± zaj±c i pozwala mi tym samym odpoczywaæ, pomaga wstawaæ z ³ó¿ka... Zastanawiam siê, czym sobie zas³u¿y³am na tak wielk± mi³o¶æ i dobroæ :) Te nasze dialogi staram siê zapisywaæ w pamiêci, by wracaæ do nich za 10 lat, kiedy jako nastolatek bêdzie chcia³ byæ samodzielny i bêdzie wiedzia³ lepiej ni¿ rodzice. Dzisiaj Witu¶ prze¿y³ swoje pierwsze borowanie w ¿yciu i mia³ za³o¿on± zielon± plombê. Strach przed jazd± na rowerze chyba min±³ i je¼dzi na dwóch kó³kach. Ma coraz wiêcej kolegów, coraz lepiej radzi sobie z pisaniem i czytaniem liczb. To ju¿ nasze ostatnie chwile jako trio...
poniedzia³ek, 31 sierpnia 2015
34 tc
Wczoraj byli¶my na chrzcinach córeczki kuzynki mê¿a. Oczywi¶cie znów by³o to samo: 'co?! znowu syn?', 'ale my¶licie o trzecim dziecku?' Znów zrobi³o mi siê przykro, choæ ju¿ my¶la³am, ¿e to zaakceptowa³am i siê z tym pogodzi³am.My¶lê, ¿e ta moja nadwra¿liwo¶æ na te komentarze wynika z jakiego¶ poczucia straty. Wiem, ¿e zabrzmi to pewnie okropnie, ale w jaki¶ sposób los pozbawi³ nas mo¿liwo¶ci poznania jak to jest wychowywaæ córkê, jakie to s± relacje itp. To takie kolejne tabu, o którym siê nie mówi, bo nie wypada, wa¿ne tylko by dziecko by³o zdrowe, p³eæ jest nieistotna. Mam nadziejê, ¿e przyj¶cie na ¶wiat naszego drugiego synka pozbawi mnie tego uczucia. Tym bardziej, ¿e mój synek jest dla mnie ogromnym darem od losu i codziennie siê cieszê, ¿e go mam. Ostatnio grzechocze i ¶piewa dla braciszka, ca³uje mnie w brzuch i mówi do niego 'kocham Ciê braciszku', odk³ada zabawki i segreguje stare mówi±c, ze to bêdzie dla braciszka, albo ubranka: 'w tym teraz bêdzie chodzi³ braciszek'. Wczoraj rozmawia³am z mam± chrzczonej dziewczynki o jej pierwszym synku, który martwi j± swoim zachowaniem. Wymieni³a tu rzeczy mocno typowe dla ch³opców, ale ¿e sama ma tylko siostrê i by³a wychowywana przez matkê, która te¿ ma tylko siostrê, te rzeczy by³y dla niej dziwne. I tak sobie pomy¶la³am, ¿e mo¿e los wie, co robi? ¯e mo¿e nas, otoczone od zawsze ch³opakami obdarza ch³opcami? No, napisa³am to, co le¿a³o mi na w±trobie od tak dawna. Nie bêdê mia³a córki. Za to bêdê mia³a nowe do¶wiadczenie jakim jest ¿ycie z dwoma synkami. I to te¿ jest dobre i cenne.
czwartek, 06 sierpnia 2015
31 tydzieñ
Rozpêta³a siê burza medialna po tym, jak zapowiedziano, ¿e od lipca NFZ bêdzie refundowa³ znieczulenie zewn±trzoponowe przy porodzie. Ja nawet na chwilê nie uwierzy³am, ¿e co¶ w tym temacie mo¿e siê zmieniæ na lepsze, bo przecie¿ to nie ten kraj i nie ta epoka : ) Pamiêtam poród Witusia bardzo dobrze. Ca³e 12 godzin. Od pierwszej oksytocyny a¿ do szycia po nacinaniu. Szkoda, ¿e wtedy nie wiedzia³am tego, co wiem teraz, nie zgodzi³abym siê na oksytocynê, która tylko wzmaga i tak ju¿ potworny ból i na naciêcie krocza, które skaza³o mnie na rok (tak, 12 miesiêcy) bolesnego wspó³¿ycia. W pewnym momencie prosi³am o znieczulenie, ale nie by³o takiej opcji, wiêc dosta³am na uspokojenie do wypicia mieszaninê neospasminy z jakimi¶ zió³kami. Nie pomog³o. Za te dwa miesi±ce mam zamiar rodziæ w innym szpitalu. Jest tam opcja p³atnego znieczulenia (500 z³otych) i bardzo mo¿liwe, ¿e z niej skorzystam. Bojê siê bardzo, bardziej ni¿ za pierwszym razem, bo wiem, czego mogê siê spodziewaæ i ¿e to nie jest ból, który 'da siê prze¿yæ'. To ból, który pozbawia Ciê resztek cz³owieczeñstwa, gdybym mia³a wtedy otwarte okno obok przez chwilê bym siê nie zawaha³a, ¿eby wyskoczyæ i skoñczyæ te mêczarnie. Ka¿da minuta, sekunda to wieczno¶æ... Kocham dzieci i gdybym mia³a warunki mieszkaniowe to na pewno chcia³abym kiedy¶ mieæ jeszcze jedno, w koñcu dla mnie trójka to co¶ oczywistego, zawsze patrzy³am na rodziny z dwójk± dzieci jak na co¶ dziwnego i niedokoñczonego:) Pewnie znów zmieni mi siê to po porodzie, a mo¿e za 5 lat znów pomy¶lê, ¿e to jednak mo¿liwe i wykonalne?
wtorek, 28 lipca 2015
Oczekiwania
Za chwilê zacznê 30 tydzieñ ci±¿y. Robi siê ju¿ ciê¿ko, ale najgorsze s± te ci±gle targaj±ce mn± sprzeczne i z³e emocje. Od pocz±tku chcia³am mieæ drugiego ch³opca, ot taki model by³ zawsze obok mnie: sama mam dwóch starszych braci, kuzynów, mój m±¿ ma brata, zawsze lepiej dogadywa³am siê z ch³opakami. Kiedy w 20 tygodniu ju¿ na 100% okaza³o siê, ¿e to ch³opiec, cieszyli¶my siê oboje, a szczególnie Witu¶, bo brat. I wtedy siê zaczê³y wyrazy wspó³czucia. A, ¿e syn to odchodzi, a córka jest zawsze, ¿e pewnie ¿a³ujê... I zaczê³am siê przez to gry¼æ okropnie... bo mo¿e mój m±¿ chcia³ mieæ córkê, a JA mu jej nie zapewniê? Bo przecie¿ wiem, ¿e to ¶rodkowe dziecko ma najgorzej i wcale bym nie chcia³a zrobiæ tego swojemu dziecku, a i energii na trzeci± ci±¿ê u siebie bym nie znalaz³a... Czujê, ¿e pope³ni³am jaki¶ b³±d i grzech ciê¿ki i zes³a³am na siebie i mê¿a cierpienie. Wiem, ¿e w ci±¿y generalnie cz³owiek siê wszystkim bardziej przejmuje, hormony itp., ale je¶li kto¶ zastanawia siê nad tym jak uprzykrzyæ ciê¿arówce ¿ycie, to zdecydowanie polecam jeden z tych tekstów: - 'ach, to szkoda, ¿e jednak nie dziewczynka' - 'wspó³czuje, pewnie nie jeste¶ zadowolona' - 'to nie bêdzie wszystkich dzieci w domu...' - 'dziewczynka tak piêknie dope³nia rodzinê...' - 'syna siê chowa dla innych, córka zostaje z rodzin±' - 'na córkê zawsze mo¿na liczyæ, syn pójdzie za ¿on±' a jak wiadomo synowa to z³o i 'kaszanka nie wêdlina, synowa nie rodzina' - 'mo¿e nastêpnym razem siê uda' Mimo kilku chlubnych przypadków, po rozmowach z innymi mamami ch³opców okazuje siê, ¿e one mia³y podobnie, a tym, które by³y w ci±¿y z trzecim ch³opcem odbierano prawo do rado¶ci, no bo jak to tak, z czego siê cieszyæ, tu trzeba rozpaczaæ! Mój ukochany m±¿ mnie zapewnia, ¿e wszystko jest jak mia³o byæ, ¿e mnie kocha i bêdzie kocha³ to maleñstwo... A ja mam ci±g³e obawy, czy nie bêdê go porównywaæ (na niekorzy¶æ) do starszego, czy nie stracê jego mi³o¶ci przez brak czasu dla niego, czy to w ogóle by³a dobra decyzja... Martwiê siê, czy przez te moje smutki los za karê nie ze¶le na mnie jakiego¶ nieszczê¶cia... Wiem, ¿e w ci±¿y okropnie dzia³aj± hormony, ¿e dodatkowo to, ¿e nie pracujê i nie mogê zaj±æ my¶li czym¶ innym. Mam ogromn± nadziejê, ¿e za 10 tygodni bêdê siê ¶mia³a z tych s³ów i ¿e wszystko bêdzie tak, jak ma byæ. I ¿e Ci wszyscy ludzie siê w koñcu ode mnie odczepi±!
niedziela, 22 lutego 2015
Powtórka z rozrywki
Przez pierwsze 5 tygodni by³o super. Pomy¶la³am sobie, ¿e kurcze, mo¿e tym razem to bêdzie taki przyjemny i b³ogi stan. A¿ do czwartku, kiedy zaczê³y siê md³o¶ci. I nie, nie poranne md³o¶ci, ca³odzienne md³o¶ci... Oczywi¶cie brzuch mam nadêty jak balon, piersi obola³e i jest mi zimno, nie wa¿ne czy na dworze jest -1 czy +10 stopni. Nikt jeszcze nie wie, bo i w sumie nie chcemy, ¿eby wiedzieli, 3.03 mam wizytê u nowego gina w prywatnym szpitalu niedaleko, a miesi±c pó¼niej na USG 12 tygodnia wybieram siê do mega specjalisty, którzy za tak± przyjemno¶æ pobiera skromne 300 z³otych. Ju¿ mam problemy z koncentracj±, szczególnie wieczorem, kiedy jestem ju¿ zmêczona po ca³ym dniu, a tu jeszcze jakby 8 miesiêcy. ¯e te¿ siê nie da jako¶ ³atwiej. No, pomarudzi³am, teraz mogê k³a¶æ siê spaæ, o 5 pobudka do pracy.
niedziela, 04 stycznia 2015
Come back
Witek ma ju¿ 4 lata i 4, 5 miesi±ca. Czas leci bardzo szybko, ale za to jak przyjemnie! To cudowny, ciep³y i m±dry ch³opiec. Ka¿dego dnia jestem z niego dumna i ka¿dego dnia kocham go jeszcze bardziej!
W tym roku Wigilia znów by³a u nas. Go¶cili¶my naszych rodziców i rodzeñstwo z dzieæmi, których w sumie jest ju¿ siedmioro! To niesamowite, jak bardzo fajnie i rodzinnie up³ynê³y nam te dni!
Witu¶ dosta³ swoje ostatnie duplo z Jakiem, Piotrusiem Panem, a tak¿e centrum ratunkowe Imaginext, ksi±¿kê "Jak siê robi dziury w serze", kilka gier i mnóstwo s³odyczy!
Jestem tak¿e bardzo wdziêczna za to, ¿e mimo mojego marudzenia i czasem przesadzonych fochów mój m±¿ nadal jest przy mnie i nadal mnie kocha. I z ka¿dym rokiem jest coraz przystojniejszy!
Ach, przepe³nia mnie poczucie b³ogo¶ci i wdziêczno¶ci za wszystko, co mam, za cudownych rodziców, za udan± operacjê taty, za wspania³ych braci, za pracê, któr± lubiê i w której jestem doceniana.
Fajnie jest : )
sobota, 08 czerwca 2013
Wiatrówka
Od poniedzia³ku 3.06 Witu¶ w domu, od dzieci przyniós³ wiatrówkê. Szczê¶liwie nie mia³ gor±czki i wysypa³o go raczej umiarkowanie (najbardziej brzuszek i plecy), ³±cznie pewnie ok. 100 kropek. Smarujemy go pudrem i gencjan±, na obie te substancje przystaje raczej niechêtnie... Good news: Witu¶ dosta³ siê do przedszkola pierwszego wyboru, do którego pomaszeruje ju¿ 1 wrze¶nia... Nowy etap przed nami.
Z ciekawostek rozwojowych: Witu¶ od dawna bardzo ³adnie wymawia r, s³owa "dobre" czy "rura" nie stanowi± dla nie go problemu. Problem stanowi jednak nasz rodzimy jêzyk:) Ostatnio Witu¶ pochwali³ mnie: "piêknie pisz kawê mamusiu" piæ- pisz:) A dzisiaj poprosi³ bym otworzy³a ten ocz. Oczy- 1 ocz, logiczne;)
Nie piszê, bo nie mam ani czasu, ani weny... Praca, praca, jeszcze trzy tygodnie i koniec roku, ale do tego czasu testy koñcowe, ¶wiadectwa, egzaminy...
24.07 jedziemy nad morze na 10 dni z moim bratem i jego synkiem, rówie¶nikiem Witusia.
Na drugie dziecko nadal siê nie zanosi;)
|
|